- To musiałeś być ty
- Podróż do nieba
- Kandydat na ojca
- Odrobina marzeń
- Natchnienie
- Idealna para
- Urodzony uwodziciel
Zacznę więc od początku:
"To musiałeś być ty" S.E. Phillips. Wyd. Amber 2002
Ona piękna. On przystojny. Oboje postrzegani przez pryzmat stereotypów. Ona dostaje najtrudniejsze zadanie w swoim życiu. Musi walczyć o szacunek i spokój. Czy podoła? Czy jest w stanie zmienić całe swoje życie i zabiegać o szczęście?
Po przeczytaniu byłam absolutnie zachwycona tą pozycją. Jest to historia o młodej niezależnej, silnej kobiecie, która musi stawić czoła całemu światu i udowodnić wszystkim i sobie ile jest warta. Może to trochę niesprawiedliwe ale właśnie ona - Phoebe, a nie Dan - główny bohater, wydaje mi się najważniejsza.Od początku byłam zaintrygowana kolejnymi posunięciami bohaterów. Niechęć Dana do Phoebe dodatkowo podkręcała atmosferę. Podobało mi się stopniowanie napięcia przez autorkę. To, że Phoebe etapowo zdradzała swoje tajemnice Danowi. Przez to całość była bardziej wzruszająca. Nie było nudy w żadnym rozdziale. Dodatkowo niesamowite, emocjonujące zakończenie, śmiem twierdzić, że chyba najlepsze u Phillips. Nic tu nie było przesadzone. Nawet duża doza wyszukanego humoru, która wyróżnia SEP od innych romansowych autorek. Nic tylko czytać, śmiać się i płakać. Co wy na to?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz